Z małego rowerku na studia. Jak finansowo nadążyć za dzieckiem?

Z małego rowerku na studia – brzmi znajomo? Dziecko rośnie, a razem z nim koszty. Od pieluch po wkład własny na mieszkanie. Jak zaplanować finanse, by nie dać się zaskoczyć? Przeczytaj, jak zbudować prosty i skuteczny plan oszczędnościowy dla swojego dziecka.

Miałem kiedyś klienta, ojca kilkuletniego chłopca. Spotkaliśmy się, by porozmawiać o zabezpieczeniu przyszłości dziecka od narodzin aż po studia, ale zanim przeszliśmy do liczb i rozwiązań, zaczął opowiadać historię, która zapadła mi w pamięć.

Gdy jego syn miał trzy lata, dostał swój pierwszy rowerek – malutki, czerwony, z bocznymi kółkami. Radość była ogromna, jazda trwała codziennie, aż w końcu rowerek zrobił się za mały. Rok później przyszedł czas na większy model, już bez bocznych kółek. Potem na rower górski „jak mają starsi koledzy z osiedla”. Każdy kolejny był większy, bardziej zaawansowany, a przez to droższy.

Jak spuentował to klient? Że razem z dzieckiem rosną też wydatki. I że to się nie kończy się tylko na rowerze. Ten moment był dla niego sygnałem, że warto myśleć o przyszłości syna z wyprzedzeniem. Nie dopiero wtedy, gdy trzeba będzie opłacić studia, kurs prawa jazdy czy pomóc mu w zakupie własnego mieszkania. Tylko już teraz – systematycznie, z głową, w ramach rozsądnego planu.

Jako doradca finansowy, ale przede wszystkim jako ojciec dwójki dzieci, wiem, jak ważne jest, by nie działać tylko z dnia na dzień. Dziecko nie przestaje kosztować w momencie, kiedy kończy szkołę. Tak naprawdę, to dopiero początek wydatków – studia, pomoc finansowa w wynajmie lub zakupie pierwszego mieszkania itd.

Ile kosztuje wychowanie dziecka? Od narodzin aż po studia

Zacznijmy od liczb. Szacuje się, że koszt wychowania jednego dziecka do momentu ukończenia studiów sięga nawet 500 tysięcy złotych. To oczywiście zależy od stylu życia, miejsca zamieszkania czy indywidualnych wyborów, ale jedno jest pewne – to nie są drobne.

Pierwszy rok życia to wydatek rzędu 15–25 tys. zł. Pieluchy, mleko, ubranka, wózek, fotelik. Przedszkolak (2–6 lat) to już koszty przedszkola (od 800 zł do nawet 2000 zł miesięcznie w prywatnych placówkach), zajęcia dodatkowe, ubrania i zabawki edukacyjne. Uczeń (7–18 lat) – podręczniki, przybory szkolne, korepetycje, wycieczki, sprzęt sportowy, smartfony, komputery. Idziemy dalej.

Dorosłe dziecko to też koszt – pojawiają się studia, wesele lub pomoc w zakupie nieruchomości

Student – czesne, zakwaterowanie, jedzenie, dojazdy, laptop, kursy, czasem drugi kierunek lub wyjazd za granicę. I na koniec wsparcie dla dorosłych dzieci – wkład w zakup mieszkania, pomoc przy ślubie, pierwsze kroki w prowadzeniu firmy. Można tak wymieniać bez końca.

Każdy z tych etapów można porównać do kolejnego poziomu gry. Z tą różnicą, że w tej grze nie da się pominąć żadnego poziomu, a każde „przejście dalej” kosztuje rodziców coraz więcej. Jeśli nie zaplanujemy tego z odpowiednim wyprzedzeniem, może się okazać, że któryś etap dziecko będzie musiało przejść samo. Bez wsparcia, bez tarczy, bez przewodnika.

Planowanie finansowe to nie luksus. To odpowiedzialność

Z moimi klientami często rozmawiam o tworzeniu długoterminowego planu oszczędzania, dopasowanego do realnych potrzeb i możliwości. I nie chodzi o to, żeby odkładać fortunę. Wystarczy regularność i dobrze dobrane narzędzia.

Przykład? Jeśli odkładasz 200 zł miesięcznie przez 18 lat, przy średnim rocznym zwrocie 5%, uzbierasz ok. 70 000 zł. To może pokryć np. część studiów albo wkład własny na pierwsze mieszkanie. Jeśli zamiast wydawać całość świadczeń typu 800+ odłożysz połowę (czyli 400 zł miesięcznie), masz szansę na zbudowanie kapitału rzędu 120–130 tys. zł. To już konkretna kwota, prawda? Więcej o oszczędzaniu bez stresu pisałem tutaj.

Jakie instrumenty oszczędnościowe warto rozważyć?

  • Konto oszczędnościowe z automatycznym przelewem
  • Fundusze inwestycyjne – dla tych, którzy są gotowi na trochę więcej ryzyka, ale też większy potencjalny zysk
  • Obligacje skarbowe – dla tych, którzy stawiają na bezpieczeństwo
  • Polisy oszczędnościowe – łączące ochronę życia i odkładanie na przyszłość dziecka
  • Metale szlachetne – jako zabezpieczenie przed inflacją
  • I przede wszystkim – edukacja finansowa dziecka

Czasem wystarczy rozmowa z kimś, kto zna dostępne opcje i potrafi dopasować je do Twojej sytuacji. Bez sprzedaży, bez wciskania – z troską o Twoje cele i wartości.

Zrób to dla dziecka. I dla siebie

Jako rodzic wiem, że chcemy dawać naszym dzieciom wszystko, co najlepsze. Ale wiem też, że warto robić to z głową. Przyszłość Twojego dziecka to nie tylko dobra szkoła i odpowiednie wychowanie. To też zabezpieczenie, które pozwoli mu dorastać bez niepotrzebnego stresu finansowego.

Wspólnie stwórzmy plan finansowy – prosty, czytelny i dostosowany do Twojego życia. Po to, by każdy kolejny „rowerek” nie był problemem – tylko kolejnym krokiem do przodu.

Napisz do mnie, umówmy się na rozmowę. Bo Twoje finanse to nie tylko Twoja sprawa. To sprawa całej Twojej rodziny.

Bartosz Wacławik
Tel: 604 304 807
Email: